poniedziałek, 8 lipca 2013

Prolog

Nazywam się Miley, opowiem wam swoją historię. Dostałam szansę na spełnienie swoich marzeń. Tak więc postanowiłam ją wykorzystać. Choć nie jestem jeszcze młoda, powoli staję się sławna. Moja najlepsza przyjaciółka - Alex wstawiła nagranie, kiedy śpiewam. Tak właśnie odkryła mnie moja menedżerka Vanessa z Syco Music.
Moja przygoda zaczęła się bardzo niewinnie. Zaproponowano mi nagranie demo w tymże studiu. Nie pozostało mi nic innego, jak przyjąć ofertę. Bardzo zaimponowałam dla szefa Syco. Był zachwycony moim głosem, stwierdził, że stanę się gwiazdą muzyki. Wszystko świetnie się układało, poznałam wielu niesamowitych ludzi. Byli oni nieziemsko utalentowani i dali mi wiele wskazówek. Najlepsze jest to, że w tej samej wytwórni podpisał kontrakt Liam Payn. To właśnie tam go poznałam. Okazało się, że jesteśmy bratnimi duszami i połączyła nas wielka przyjaźń. Jego historia bardzo mnie fascynowała. Brał udział w VII edycji programu X Factor. Wcześniej on i jego przyjaciele stworzyli zespół. Co prawda, zajęli trzecie miejsce, ale zrobili wielką karierę. Całą grupę było mi dane spotkać tylko raz, kiedy przyjechali do Wolverhampton odwiedzić Liama. Wtedy nas zapoznał. Strasznie ich polubiłam, to tacy śmieszni ludzie.
Za pierwsze zarobione pieniądze do Londynu sprowadziłam moją przyjaciółkę Alex oraz mojego młodszego brata - Justina. Zamieszkaliśmy w domu, który kupiłam. Bardzo potrzebowałam mieć ich blisko siebie. Liczyłam, że spodoba im się w nowym mieście.
Jedynym z minusów bycia sławnym są paparazzi. To okropne, że gdy wychodzisz z domu, otaczają cię ludzie z aparatami, robią zdjęcia, aby potem wywnioskować z nich coś, co nigdy nie przeszło przez moją głowę. To sprawiło, że zostałam zmuszona uważać na każdy najmniejszy krok. Z czasem jednak przyzwyczaiłam się do takiego stanu rzeczy.
Musiałam zapisać brata do szkoły. Nie był pełnoletni, jak ja, musiał się edukować. Zapisałam go do zanej szkoły muzycznej „Studio 21”, gdzie momentalnie nawiązał nowe przyjaźnie. Bałam się, że nie będzie mu łatwo. Nasi rodzice zmarli w wypadku, gdy miałam piętnaście lat, a Jus dwanaście. To bardzo odbiło się na naszej psychice, długo nie mogliśmy się pozbierać. Każdy dzień bez mamy i taty coraz bardziej popychał nas w dół. Pomagała nam babcia, z którą musieliśmy zamieszkać. Była bardzo wyrozumiała i wspierała nas w trudnych chwilach. Jednak kiedy ukończyłam osiemnaście lat, znów zamieszkaliśmy w domu, który został po rodzicach. Chciałam, abyśmy nauczyli się radzić sobie z okrutnymi wspomnieniami, które w tym domu otaczały nas z każdej strony.
Minęły już dwa tygodnie, od kiedy Alex i Justin zamieszali wraz ze mną. Postarałam się o wolne w pracy, aby poświęcić im trochę czasu i cieszyć się tym, jakie szczęście mnie spotkało. Kto wie, może właśnie zaczął się kolejny rozdział w moim życiu i stanie się coś niezwykłego?